Na wyborczym plakacie
pusta rozmowa pęka jak bańka mydlana
niech ją wypełnią słowa – opiłki
kolorowy miąższ z Fabryki Snów
kończy się przerwa na pokutę
i liczenie na łatwiejsze dni
niech słowa głucho nie dźwięczą
tęsknota popycha wiersz do niemilczenia
bo dobre słowo przed snem uwodzi
jak pluszowa poduszka
ludziom z plakatów
od ciągłych uśmiechów
opadają policzki powieki usta
Anturaż, FONT 2019