Krucza wyspa
Tu wiatr wpada w ramiona wiatraków
nocą pnie się po wzgórzach Caldeirão
mąci sny
wychładza i wraca na klify
by zburzyć spokój dwóch jezior
Niełatwo wybudzić mieszkańców osady
wyczekiwane są tylko powroty wiosny
psy zawzięcie szczekają
przedrzeźniając lutowe ulewy
Czernieją pleśnią lizane tynki domów
w labiryncie szarych ulic tańczy groteska
ale to tutaj heroizm ceniono od zawsze – w walce
poskramiano piratów kamieniami i pałkami
W zimowej szarudze ruszają na kolejny połów
ten sam wiatr przedrzeźniany przez ptaki
szum fal jest w bólu ich rąk w połamanych paznokciach
w supłach rybackich sieci
O Atlantyku wiedzą najwięcej
wierzą niezmiennie w to że Nossa Senhora dos Milagres
nigdy nie zamyka oczu
czuwa i ocala
Ilha do Corvo
wyspa kruków
kocha i docenia twardych ludzi
nie każdy jest na nią gotowy