W domach gdzie mieszkałam nie było schodów
tu przesiaduję na nich często
Magiczny most panatlantycki
dokładnie szósty schodek gdzieś w połowie
pomiędzy Słupskiem i Amerykami
Za drzwiami rozciąga się bezkres
od klifu do klifu od wschodu po zachód słońca
blue water wcale mnie nie ogranicza
choć od jakiegoś czasu odczuwam klaustrofobię wyspy
Ocean codziennie ma inny odcień
jak człowiek który każdego dnia ma inny humor
zdarza się (czasem) gdy przejrzystość powietrza jest dobra
że na linii horyzontu wyłania się wyspa Santa Maria
Piję cha verde na azorskiej łące
w ogródku
to najlepsza lekcja geografii w moim życiu
Z książki Siedem lombów i cztery strony świata (cykl azorski), 2025